niedziela, 9 czerwca 2013

Ritmo mexicano

Jako mała dziewczynka często zakładałam na siebie sukienki moich sióstr i paradowałam w nich po domu. Oczywiście zawsze były one na mnie o wiele za duże i plątałam się w nich okropnie. Zamykałam oczy i wydawało mi się, że unoszę się nad ziemią, a spódnica faluje niczym egzotyczny ptak. Byłam pewna, że jestem najpiękniejszą tancerką na świecie i jedyne czego mi brakowało to publiczności, która będzie oklaskiwać moje wielkie taneczne sukcesy. 
Po wielu latach stwierdzam, że taniec to nie jest łatwe zajęcie. Wymaga nie tylko poczucia rytmu i dobrej kondycji, ale chcąc to robić dobrze trzeba tańcem żyć, czuć go pod skórą.






2 komentarze: